Zastanawialiście się zapewne po co covidianie łazili w tych kagańcach po parkach i lasach.... Otóż, okazuje się, że powietrze jest skażone - i to tak bardzo przesiąknięte wirusem, że aż zmieniło zapach. Te maseczki im tego wirusa "odfiltrowują".
To też pokazuje, że ortodoksyjni covidianie nigdy nie będą zadowoleni. Bo nawet jeśli 100% społeczeństwa nosiłoby maseczkę zawsze i wszędzie, to i tak dobrze nie będzie, bo: "powietrze jest skażone - zawsze i wszędzie, nawet na bezludziach - i wymaga odfiltrowywania wirusa za pomocą ściereczki".
#zajob