A oto tekst usunięty kilka godzin temu przez bolszewików z Facebooka. :) Zostałem za niego zbanowany, tym razem tylko na 24 godziny. O przeszłości i teraźniejszości. O tym, jak ściśle i nierozerwalnie się ze sobą łączą. Równie długie, co... fascynujące. Nie dlatego, że ja to piszę, tylko dlatego, że historia jest fascynująca, a teraźniejszość - niezwykle emocjonująca. Poświęć chwilę. AKT PIERWSZY. Rok 1683. Muzułmanie szykują się do wielkiego i ostatecznego natarcia na Europę. Doradcy Sobieskiego sugerują, by - przynajmniej na razie - nie mieszał się w ten konflikt, i pozwolił, żeby obie walczące strony, czyli wojska tureckie i wojska Europy Zachodniej, wzajemnie się wykrwawiły, na czym skorzystałaby Polska. Dziś wiemy, że były to bardzo słuszne rady. Że Polacy powinni przyglądać się z boku, jak Europa się wykrwawia. No właśnie, DZIŚ to wiemy. Dziś wszyscy jesteśmy mądrzy i wszystkowiedzący. 31 marca 1683, polski król i austriacki cesarz, w obliczu nadchodzącego zagrożenia, zawierają przymierze przeciw Turkom. Główną odpowiedzialność bierze na siebie cesarz, zobowiązując się do wystawienia armii 60-tysięcznej, Sobieski ma dostarczyć 40 tysięcy. W dodatku cesarz Leopold zobowiązuje się do utrzymania polskiej armii, pieniądze na ten wielki wydatek (bo wyżywienie kilkudziesięciu tysięcy chłopa to nie jest hop siup, o innych wydatkach nie wspominając) dostanie od papieża. Pozostało więc tylko czekać na rozwój sytuacji, i w razie potrzeby - lać Turczyna w pysk i patrzeć czy równo puchnie. Obmyślono plan działania. Nikt wtedy nie brał na poważnie możliwości, że celem muzułmanów będzie Wiedeń - Sobieski dał więc tylko słowne zapewnienie, że JEŚLI doszłoby do tego nieprzewidzianego wydarzenia, to choć zawarte przymierze takiej akurat sytuacji nie przewiduje - on nie zostawi Wiednia w potrzebie. Sobieski nie dał tego na piśmie, dał tylko słowo. Dla Polaków dane słowo znaczyło wtedy więcej, niż dla późniejszej Francji i Wielkiej Brytanii - traktaty i pisemne gwarancje....

Get replies from creators like RazProzak

thumb_upthumb_down
619upvotes

More from RazProzak

W 1991 roku zespół Genesis nagrał szyderczy utwór ,,Jesus he knows me". Phil Collins śpiewał w nim: ,,Znamy się z Jezusem, i on wie, że ja mam rację. Jestem w kontakcie z Jezusem bez przerwy". Było to oczywiste wyśmianie wszelkiej maści szarlatanów, sekciarzy i przywódców...See more

Cześć, jestem Razprozak i jeśli pozwolicie, udzielę wam lekcji historii. :) Mentorski, bufoniasty ton, od którego zacząłem ten wpis, to tylko ironia, bo lekcję, którą zamierzam wam ,,udzielić", sam poznałem dopiero... dziś rano. I mam przeczucie graniczące z pewnością, że 90% z...See more

Aha, czyli teraz jeszcze zdemaskowano, że staruszka u której Trzaskowski naprawiał drzwi taśmą, to zdeklarowana i znana w swoim środowisku KODziara Bożena M., a całe spotkanie było kolejną zaaranżowaną ustawką. Tak jak ławeczka, na której nikt nie chciał rozmawiać przed kamerami...See more

More from RazProzak

W 1991 roku zespół Genesis nagrał szyderczy utwór ,,Jesus he knows me". Phil Collins śpiewał w nim: ,,Znamy się z Jezusem, i on wie, że ja mam rację. Jestem w kontakcie z Jezusem bez przerwy". Było to oczywiste wyśmianie wszelkiej maści szarlatanów, sekciarzy i przywódców...See more

Cześć, jestem Razprozak i jeśli pozwolicie, udzielę wam lekcji historii. :) Mentorski, bufoniasty ton, od którego zacząłem ten wpis, to tylko ironia, bo lekcję, którą zamierzam wam ,,udzielić", sam poznałem dopiero... dziś rano. I mam przeczucie graniczące z pewnością, że 90% z...See more

Aha, czyli teraz jeszcze zdemaskowano, że staruszka u której Trzaskowski naprawiał drzwi taśmą, to zdeklarowana i znana w swoim środowisku KODziara Bożena M., a całe spotkanie było kolejną zaaranżowaną ustawką. Tak jak ławeczka, na której nikt nie chciał rozmawiać przed kamerami...See more